Dzięki koledze Maćkowi, świetnemu fotografowi (zapraszam:
http://www.koniuszy.com) i jego wskazówkom miałem niedawno możliwość odwiedzenia zakątków nad Bałtykiem, jakich zdecydowanie się nie spodziewałem :) . Niebezpieczne, grożące obsunięciem klify, spadające drzewa i luźne kamienie, ba nawet wodospad to wszystko znaleźć można na niemieckiej wyspie Rugii.
I wszystko byłoby super gdyby nie fakt, że po kilkudziesięciu zapisanych klatkach aparat odmówił posłuszeństwa :( ... Świetna pogoda (dla fotografa) panowała przez cały weekend. Jednakże wygłodniały, po blisko rocznej absencji fotograficznej, nie potrafiłem zdobyć się na okazanie cierpliwości i biegałem od pnia do pnia w porannym deszczu. Zresztą poniższe zdjęcie pokazuje jakie chmury cały czas napływały nad ląd.
Po powrocie do domu i kilku dniach leżakowania w torbie aparat powrócił do świata żywych i wiem, że muszę go wkrótce rozkręcić ... :) .
Exif:
- f8, 1,6s, ISO 100, 14mm (filtry: ND 1.2, NDG 1.2),
- 1 klatka wywołana w Lightroomie i dopieszczona w CS6.